Witajcie, nie odpuściłam tematu i pokserowałam dziś wydruki (oczywiście z tej strony) w różnych punktach ksero w moim mieście i już wiem, że nie każdy z nich da się przenieść na tkaninę za pomocą magicznego Citra Solv. Tylko nie wiem dlaczego? Przypuszczam,że zależy to od tonera jaki jest używany w ksero.
Ale już mniejsza o to, mam jeden punkt z którego ZAWSZE SIĘ UDAJE.
Sam sposób przenoszenia podpatrzyłam od niektórych z Was.
Czyli kolejno, nadruk w odbiciu lustrzanym, kserówka tego nadruku, potem przyszpiliłam go do tkaniny (u mnie poszewki na podusię, więc do wewnątrz włożyłam folię,żeby nadruk nie przesiąkł na spodnią warstwę podusi), pędzelkiem kilka kropli Citra Solv aż nadruk "pojawił" się na kartce (przemókł) i łyżką stołową masowanie tego nadruku kilka chwilek,no i na koniec sekunda żelazkiem.
Wyszło mi jak na pierwszy raz myślę, że całkiem nieźle :)
Teraz już jak wpadnę w ten wir to masakra, wszystko będzie "odrukowane" .
Jak wspominam początki mojej przygody z decoupage kilka lat temu było dokładnie tak samo...
Jak widać na ściereczce nadruk jest "mocniejszy" niż na podusi, ale może dlatego ,ze to naturalna bawełna? Będę jeszcze próbować.
Co do acetonu nie próbowałam narazie, ale napewno kiedyś tak. Boję sie tylko nieprzyjemnego zapachu ,no bo jak porównywać aromat pomarańczy z acetonem...?...
Wracam do zabawy :)