Best Blogger Tips
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kominek atrapa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kominek atrapa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 maja 2013

Dalszy ciąg marynarskiej przygody i lampiony ze słoików, a'la mercury glass





Witam,po dłuższej przewie w moim blogowisku. Ciepło i coraz więcej słonka a przede wszystkim dłuższe dni, choć maj nie rozpieszcza nas za bardzo temperaturą.
Zmodernizowałam w tym roku wystrój balkonu. I choć kwiatków jest mniej niż zazwyczaj bywało, bardzo lubię tę wersję. 
Kupiłam upolowane na przecenie w "Jóskowym" sklepie wiklinowe kosze i patyczakową osłonkę z LM. Ta bardzo mi sie podoba,jest lekka a jednocześnie zacienia dół bardzo upalnego balkonu i myślę,że dzięki temu mojemu zielnikowi będzie lepiej.
A w zielniku i mięta i bazylia, szczypiorek, pietrucha i dumny Pan Pomidor. W zeszłym roku zjadaliśmy wprost z krzaczka maleńkie koktajlówki.
Zobaczymy czy i w tym sezonie się uda.

A w koszykach werbena ,bakopa i te małe błękitne kwiatki,nie pamiętam nazwy,ale bardzo lubię kępki jakie tworzą. Na balkonie tak jak w mieszkaniu marynistyczne kolorki biel,czerwień i niebieski :)




 A na okiennym parapecie maleńka lawendulka :)


Balonowe zmiany skłoniły mnie do zrobienia prostych i tanich lampioników. 
Ponieważ bardzo podoba mi się szkło zwane mercury glass ale niestety produktu sprayu z Krylona nie mogę nigdzie kupić, zrobiłam je ze zwykłego sprayu w kolorze złotym.
Do umytych słoiczków (najlepiej tych  ciut ozdobniejszych,ja użyłam po konfiturkach chyba Kotlinskich) osuszonych ręcznikiem wlałam kropelkę wody  i kropelkę octu. Następnie psiknęłam sprayem złotym do wewnątrz i zamieszałam słoiczkiem,tak żeby woda z octem obmyła nieco farbę i nadała taka fajna strukturkę bąbelek wewnątrz. następnie do słoiczków przymocowałam druciki i zawiesiłam na balkonowej osłonie.Wstawiłam w wyschnięte słoiczki tea lighty i mam tanie i fajnie lampionki do wieczornej dekoracji maleńkiego balkonu.







Pozostało mi odnowienie starego góralskiego krzesła,które jakoś nie może doczekać się mojego natchnienia...może wkrótce...



To tyle z balkonowych nowinek .

A w mieszkanku dalej brnę w marynistyczne klimaty. Przybyła mi ryba gigant i świetne statki przypłynęły w prezencie od niezastąpionej Bożeny .Nie wiem z jakiego portu je przygarnęła ,ale wpisały sie w mój klimacik bezbłędnie :) 
                                                             DZIĘKUJĘ :)






Tym razem stateczki na kominku w wersji białej, taki zamówiła sobie pewna klientka. 
I powiem Wam, że białe jest piękne. Aż żal mi było się z nim rozstać...
Ale na pewno to nie koniec mojej marynistycznej aranzacji. Mam zamiar uszyć jeszcze kilka rybek i marzę o dużej drewnianej latarni morskiej.
Cóż -  zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog :)




środa, 13 marca 2013

A zające czekają na wiosnę....

Bardzo lubię śnieg i prawdziwą zimową aurę z lekkim mrozem, białymi płatkami sypiącymi się dokoła.
Ale błagam...! Nie w połowie MARCA !!!!
Odstraszam wiec zimę, odpędzam jak mogę. 
Wywlekłam już pudła z wiosennymi-wielkanocnymi ozdobami i pomalutku,powolutku... Zające czekają na wiosnę ....!!!!!!!!!









 A od jutra kwiaty i wiosna dokoła...
Pozdrawiam




środa, 14 listopada 2012

Jak dwie baby zrobiły portal kominkowy.





 Od długiego czasu wertowałam internet oglądając różnego rodzaju kominki, dekoracje wokół nich,aranżacje kominkowe we wnętrzach. Ubolewam,że nie mogę znaleźć dogodnego miejsca chociaż na atrapę kominka w moich czterech kątach ale ku mojej radości znalazła takowe miejsce moja koleżanka.

Postanowiłyśmy więc,że zrobimy taki portal kominkowy u niej w salonie.
Najpierw zaczęły się poszukiwania po marketach budowlanych dogodnych dech,ale to co dla nas wydawało się "dogodne"(chodziło o jak najmniejszą ilość rzeczy które wymagały by bardziej specjalistycznego sprzętu niż nóż czy młotek,ewentualnie "pistolet" klejowy) okazywało się jednak niewykonalne w warunkach,nazwijmy je-domowych. Niestety grube dechy nie wchodziły w grę. I tak o to znalazłyśmy produkt zastępczy,bardzo dobrze "udający" oryginał - belki z poliuretanu.
Są to leciuteńkie belki o długości 2-3-4 metry,które łatwo można pociąć.
Nam starczyła belka 3 metrowa,przecięta na 3 części, z zachowaniem odpowiedniej szerokości bo to było dla nas najistotniejsze, pozostały kawałek został przecięty na pół (wysokość nie była już istotna co do milimetra.
Tak pocięte belki skleiłyśmy ze sobą klejem klejem montażowym Den Braven, szpary uzupełniłyśmy styropianem(belka poprzeczna po mocowaniu do belek pionowych musiała ciut wystawać dla lepszego efektu wizualnego,to też od strony ściany zrobiła się 2 cm szparka ,którą należało wypełnić).Poza tym przecięta belka miała tylko z jednej strony zakończenie z  drugiej zaś była pusta wiec też uzupełniłyśmy to styropianem i masą gipsową "podrapałyśmy " kształt słojów drewna.



Ozdobne wsporniki to styropianowa sztukateria podkolorowana na wzór starych belek.
Całość pomalowana metodą suchego pędzla białą emalią.
Kolejny dzień pracy to właśnie samo malowanie,przecieranie,doklejanie.'
Nie podobało nam się puste wnętrze kominka

 wiec na pilśniowej płycie zrobiłyśmy atrapę cegieł,formując je po prostu patykiem i rękoma na masie typu redlief-Fox decorator.



 Doszła też szklana półeczka. I na razie  jest tak.

A co jeszcze przybędzie....? kto to wie? :))

                                                                Zapraszam