Przez ostatnie dni,żeby nie powiedzieć - tygodnie,słonko nas rozpieszczało.Przynajmniej w moim mieście mieliśmy go pod dostatkiem. Z samego ranka mam słonko od strony mojego "młyńskiego okna" więc lubię zerwać się czasem z łóżka i pstryknąć kilka fotek,jako,że aparat często leży na stole w pobliżu.
Potem słonko niestety znika na kilka godzin,żeby powrócić od południowo-zachodniej strony i grzać do samego zachodu. W pełni lata czasem na to narzekamy, ale patrząc ile mamy w naszej strefie klimatycznej słonecznych dni-nie zamieniłabym tych moich stron świata ,na żadne inne.
Ostatnimi czasy bardzo kusiło mnie ,żeby zmienić coś w obrazach a raczej zdjęciach nad sofą. Zmieniłam już trochę wcześniej,przemalowałam passepartou ale cały czas był w tym jakiś chaos,który nie dawał mi spokoju...
Powertowałam gazety wnętrzarskie,podpytałam wujka google i zmieniłam.Było kilka wersji ale stanęło w końcu na takiej
Trzy duże fotografie z widokami z Paryża będą raczej całoroczne,reszta w zależności od nastroju,pory roku,humoru...Dopatrzycie się też "siluetek" mojej rodzinki,w prosty sposób zrobionych. Po prostu fotki z profilu,wydrukowane na drukarce i obcięte wraz z czarnym , sztywnym papieerem,naklejone na białe tło i w rameczki. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju "siluetki".
W pokoju syna,który pełni również funkcje naszej sypialni w okresie jego pobytu na studiach również planuję taką galeryjkę ale składającą się gównie z wydrukowanych typografii,tylko na wszystko przyjdzie czas...to będzie nad biurkiem.
Nad łóżkiem nadal króluje NY,lubię ten plakat i stare druki z budowy NY.
A przy wejściu do kuchni...
Tak oto "kombinuję" wiosennie,otaczając się kilkoma kwiatkami,wciąż opierając hiacyntom i innym "cebulkowym" ale już pewnie nie za długo...
Tymczasem w przedpokoju okleiliśmy z moim M. szafę przesuwną komandora.Cóż, jest bo być musi,w końcu gdzieś musimy mieścić nasze rzeczy ale fanką tego typu szaf nie jestem. Okleiliśmy już jakieś 3 lata temu drugą naszą "komandorkę" (pisałam o tym TU) a teraz dostało się kolejnej.
Tapeta mnie urzekła,więc dwoje drzwi dostało pasy,dwoje nad i pod lustrem są gładkie a ściana na przeciwko jest w kratę.Trudno na fotkach to sobie pogodzić bo odbija się w lustrze ale ogólnie bardzo mi się podoba. Zrobiło się cieplej i przytulniej. Korytarz oswojony.: )
Łapiąc słonko nie mogłam się oprzeć już brateczkom na balkonie i kilka już siedzi na swoich miejscach,choć u mnie w zasadzie nigdy nie wiadomo,co - gdzie ma swoje miejsce ,bo co pare dni się przemieszczają,nie tylko przedmioty martwe ale i żywe-o kwiatach właśnie myślę...
A popołudniową porą uwielbiam gapić się na zachody słonka, czy to z nosem przyklejonym do szyby,bo zimno inaczej nie pozwala ,czy to kuląc się na maleńkim balkoniku. Mądrze ktoś - kiedyś powiedział,że wszystko co w środku możemy zmienić ale nie mamy wpływu na widoki za oknem. To prawda. Mnie trudno było by zamienić moje na inne,chyba że równie "zachodnie" bez zaglądania sąsiadom w okna, o co w mieście nie bywa łatwo...
Przepraszam za natłok fotek i różnorodność tematów ale tak to bywa ,jak pisze się tak rzadko,jak ja.
A w następnym poście będzie o książce z kominka i znakach w moim eM.
Zapraszam.
Potem słonko niestety znika na kilka godzin,żeby powrócić od południowo-zachodniej strony i grzać do samego zachodu. W pełni lata czasem na to narzekamy, ale patrząc ile mamy w naszej strefie klimatycznej słonecznych dni-nie zamieniłabym tych moich stron świata ,na żadne inne.
Ostatnimi czasy bardzo kusiło mnie ,żeby zmienić coś w obrazach a raczej zdjęciach nad sofą. Zmieniłam już trochę wcześniej,przemalowałam passepartou ale cały czas był w tym jakiś chaos,który nie dawał mi spokoju...
Powertowałam gazety wnętrzarskie,podpytałam wujka google i zmieniłam.Było kilka wersji ale stanęło w końcu na takiej
Trzy duże fotografie z widokami z Paryża będą raczej całoroczne,reszta w zależności od nastroju,pory roku,humoru...Dopatrzycie się też "siluetek" mojej rodzinki,w prosty sposób zrobionych. Po prostu fotki z profilu,wydrukowane na drukarce i obcięte wraz z czarnym , sztywnym papieerem,naklejone na białe tło i w rameczki. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju "siluetki".
W pokoju syna,który pełni również funkcje naszej sypialni w okresie jego pobytu na studiach również planuję taką galeryjkę ale składającą się gównie z wydrukowanych typografii,tylko na wszystko przyjdzie czas...to będzie nad biurkiem.
Nad łóżkiem nadal króluje NY,lubię ten plakat i stare druki z budowy NY.
A przy wejściu do kuchni...
Tak oto "kombinuję" wiosennie,otaczając się kilkoma kwiatkami,wciąż opierając hiacyntom i innym "cebulkowym" ale już pewnie nie za długo...
Tymczasem w przedpokoju okleiliśmy z moim M. szafę przesuwną komandora.Cóż, jest bo być musi,w końcu gdzieś musimy mieścić nasze rzeczy ale fanką tego typu szaf nie jestem. Okleiliśmy już jakieś 3 lata temu drugą naszą "komandorkę" (pisałam o tym TU) a teraz dostało się kolejnej.
Tapeta mnie urzekła,więc dwoje drzwi dostało pasy,dwoje nad i pod lustrem są gładkie a ściana na przeciwko jest w kratę.Trudno na fotkach to sobie pogodzić bo odbija się w lustrze ale ogólnie bardzo mi się podoba. Zrobiło się cieplej i przytulniej. Korytarz oswojony.: )
Łapiąc słonko nie mogłam się oprzeć już brateczkom na balkonie i kilka już siedzi na swoich miejscach,choć u mnie w zasadzie nigdy nie wiadomo,co - gdzie ma swoje miejsce ,bo co pare dni się przemieszczają,nie tylko przedmioty martwe ale i żywe-o kwiatach właśnie myślę...
A popołudniową porą uwielbiam gapić się na zachody słonka, czy to z nosem przyklejonym do szyby,bo zimno inaczej nie pozwala ,czy to kuląc się na maleńkim balkoniku. Mądrze ktoś - kiedyś powiedział,że wszystko co w środku możemy zmienić ale nie mamy wpływu na widoki za oknem. To prawda. Mnie trudno było by zamienić moje na inne,chyba że równie "zachodnie" bez zaglądania sąsiadom w okna, o co w mieście nie bywa łatwo...
Przepraszam za natłok fotek i różnorodność tematów ale tak to bywa ,jak pisze się tak rzadko,jak ja.
A w następnym poście będzie o książce z kominka i znakach w moim eM.
Zapraszam.
Ale u Ciebie różności! Ja też lubię słoneczne wnętrza i nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne galerie zdjęć, od razu widać Twoje zainteresowania.
pozdrawiam
marta
A ja Ci bardzo zazdroszczę tego słońca w domu.Do mnie nie zagląda do późnej wiosny,bo mam okna od północy :( Widzę,że i balkon zaczął żyć...super! Od razu radośniej,prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
slicznie masz:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się strona ;) sporo informacji i estetycznie przedstawione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Here is my website; top strony
Zdjęcia przepiękne, aż trudno mi opisać co najbardziej mi się podobało, chyba wszystko, a wózek na balkonie boski:)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Dopiero dzisiaj tu trafilam ale wiem zevzostane na dluzej!
OdpowiedzUsuń